Tylko jednej drużynie z naszego powiatu udało się

w miniony weekend wygrać w spotkaniu sparingowym. Błękitni Pasym pokonali III-ligową Mrągowię Mrągowo 4:2.

Wygrali z III-ligowcem

Podopieczni Marcina Wincla prowadzili po 30 min na olsztyńskich Dajtkach już 3:0. Ostatecznie pojedynek z III-ligowcem zakończył się wynikiem 4:2. Niezawodny Marcin Łukaszewski zdobył trzy bramki, jeden gol to zasługa Marcina Kruczyka.

Na boisku w Dajtkach grali także prowadzący w rozgrywkach klasy okręgowej piłkarze Omulwi. Do Olsztyna dojechało ich jednak tylko dziesięciu. Drużyna wybrała się na spotkanie samochodami prywatnymi i w okolicach Pasymia jedno z aut się popsuło.

- Nie dojechali: Wilga, Szczygielski, Abramczyk i Przybysz - wylicza trener Mariusz Korczakowski. W bramce musiał stanąć bramkarz wypożyczony z drużyny przeciwnika. Mecz z juniorami OKS-u Olsztyn zakończył się porażką wielbarczan 1:4 (0:2). Honorowego gola zdobył Michał Kwiecień. - Ci juniorzy naprawdę dobrze grają – chwali rywala szkoleniowiec Omulwi.

- Część z nich trenuje z pierwszym zespołem, czterech to reprezentanci Polski.

Rozrasta się lista członków Klubu Stu przy MKS-ie Szczytno. Liczba osób, które wpłaciły 100 zł na funkcjonowanie klubu, przekroczyła już 50. Równie optymistycznie nie wygląda jednak wynik pierwszego sparingu szczytnian. Na stadionie przy ul. Ostrołęckiej przegrali oni z A-klasowym Startem Kozłowo 0:4. Ciekawostką jest fakt, że do zwycięstwa przyjezdnych przyczynili się byli zawodnicy MKS-u. Jedną z bramek zdobył Daniel Kacprzak, który zaliczył ponadto asystę. Pierwszy gol padł z podania Roberta Ambroziaka.

Sparing mają za sobą także piłkarze Zrywu Jedwabno. W Kraszewie k. Ciechanowa ulegli czołowej drużynie mazowieckiej okręgówki Wiśle Nowy Duninów 2:5 (1:0). Do przerwy po bramce Konrada Elsnera z rzutu karnego prowadzili jedwabnianie, w przerwie trener Andrzej Rutkowski dokonał szeregu zmian i pewnie zwyciężyli rywale z Mazowsza. Jedyną bramkę dla Zrywu w drugiej połowie zdobył Sławomir Foruś.

***

Lepszy niż jeszcze kilka tygodni temu nastrój panuje w Wielbarku. Powód stanowi przebieg sobotniego walnego zebrania sprawozdawczego.

- Jestem bardzo mile zaskoczony. Możemy liczyć na dużą pomoc od pana wójta, w tym także finansową – informuje nas trener Mariusz Korczakowski.

- Wszystko jest na dobrej drodze. Istnieje duża szansa na pozyskanie jeszcze dwóch sponsorów. Teraz wszystko zależy od postawy zawodników – podsumowuje wielbarski szkoleniowiec.

(gp), (dob)