Oddala się możliwość budowy w Korpelach zakładu odzysku zużytych opon samochodowych. Negatywne stanowisko w sprawie lokalizacji zajęła p.o. Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Maria Mellin. Wójt Sławomir Wojciechowski zapowiada, że jego decyzja środowiskowa będzie podobna.

Opony dalej od Korpel

WZGLĘDY FORMALNE

Na przeszkodzie w budowie zakładu utylizacyjnego stanęły problemy formalne.

- Przedsięwzięcie jest niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – stwierdziła p.o. Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Maria Mellin. W wydanym postanowieniu odmówiła uzgodnienia warunków realizacji przedsięwzięcia, co stanowi jeden z niezbędnych elementów koniecznych do uzyskania przed rozpoczęciem inwestycji. Teren, na którym miał stanąć zakład, przeznaczony jest bowiem na budowę obiektów przemysłowo-składowych, niezwiązanych z gospodarką odpadami.

O dalszych losach inwestycji przesądzi teraz wójt Sławomir Wojciechowski, do którego kompetencji należy wydanie decyzji środowiskowej. Jeśli byłaby ona pozytywna, inwestor mógłby już wystąpić do starosty o wydanie pozwolenia na budowę.

- Na podstawie przeprowadzonego postępowania moja decyzja będzie negatywna – zapowiada już dziś wójt gminy Szczytno. Przyznaje, że pod uwagę brał także opinie zaniepokojonych planami inwestora ekologów, mieszkańców Korpel, a także działających już na terenie strefy firm zajmujących się produkcją żywności.

SZUKAJĄ INNEGO MIEJSCA

Według zapowiedzi spółki „Eco Logic” z Warszawy, na terenie strefy ekonomicznej w Korpelach miał powstać zakład odzysku odpadów po zużytych oponach samochodowych. W oparciu o technologię pirolizy niskotemperaturowej rocznie miało być tu poddawanych recyklingowi 10 tys. ton zużytych opon. Z 1 tony inwestor zamierzał odzyskiwać około 450-500 kg oleju, 340-360 kg sadzy technicznej oraz 90-120 kg złomu stalowego.

Spółka zakupiła już wcześniej na terenie strefy w Korpelach 2 ha gruntu zapewniając, że „planowany zakład będzie nieuciążliwy dla środowiska, a sama idea przedsięwzięcia ma wymiar proekologiczny”.

Wiary temu nie dali ekolodzy ze stowarzyszenia „Piękne Dąbrowy” mającego siedzibę w Trelkowie. Według nich planowana inwestycja negatywnie wpłynęłaby na zdrowie i życie ludzi. W wystosowanym proteście ostrzegli, że na miasto emitowane będą szkodliwe substancje, w tym formaldehyd, siarkowodór, toluen, ksylen i inne związki. Sceptyczne stanowisko zajął też wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski. Przeszkód nie widziała natomiast powiatowy inspektor sanitarny Grażyna Sosnowska. W wydanej opinii stwierdziła, że planowana działalność nie stworzy nadmiernego negatywnego oddziaływania na zdrowie ludzi, a standardy emisyjne z zakładu będą niższe od obowiązujących.

Przeciwwskazań nie widzi też prezes warmińsko-mazurskiej strefy ekonomicznej Wojciech Goljat. Uważa, że obawy ekologów są na wyrost. Zwraca uwagę, że przy budowie zakładu miała być zastosowana najnowocześniejsza technologia.

Prezes przyznaje jednak, że spółka z Warszawy, która bardzo chciała uruchomić działalność w Korpelach, ze względu na opór ekologów, prowadzi rozmowy w innych miejscach. Od negatywnej decyzji środowiskowej wójta gminy Szczytno będzie także jeszcze mogła wnieść protest do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

(o)/fot. M.J.Plitt, A. Olszewski