Ponad 21 mln zł, czyli blisko 30% ogółu wydatków miasto Szczytno przeznaczy na przyszłoroczne inwestycje. Tak przewiduje projekt budżetu przygotowany przez burmistrz Danutę Górską, nad którym teraz debatują radni. Opozycję niepokoi wzrost zadłużenia miasta o kolejne 4 mln zł.

Inwestycyjna kontynuacja

Projekt zakłada, że dochody miasta w 2010 r. wyniosą 68,6 mln zł, przy przewidywanych na ten rok 61,2 mln zł. Wzrosną też wydatki z 72,2 do 74,4 mln zł. Wśród nich znaczącą pozycję – 28% będą stanowiły inwestycje. Większość to zadania rozpoczęte w tym roku lub latach poprzednich.

Najwięcej środków zostanie skierowanych na kolejny etap przebudowy ulic Przemysłowej, Łomżyńskiej i Towarowej – 4,4 mln zł. Znaczące kwoty pochłoną też przebudowy ulic Targowej - 1,3 mln zł, Mławskiej – 600 tys. zł, a także Moniuszki – 3,4 mln zł. Ta ostatnia będzie wykonywana w ramach „schetynówki”. Realizacja projektu e-Szczytno, dotyczącego budowy bezprzewodowej sieci teleinformatycznej kosztować ma 4,1 mln zł, a kontynuacja zagospodarowania turystycznego jezior – 1,5 mln zł. Do dużych przyszłorocznych zadań zaliczyć także trzeba rozbudowę składowiska odpadów komunalnych w Linowie – 1,4 mln zł oraz modernizację systemu odbioru ścieków od mieszkańców Szczytna – 650 tys. zł. Blisko 1,2 mln zł samorząd miejski przekaże powiatowemu jako swój 50% udział w przebudowie ulic Konopnickiej i Leyka. Dotację w wysokości 0,5 mln zł otrzyma też MDK na modernizację obiektu.

ZADOWOLENI

i ROZCZAROWANI

- Projekt przyszłorocznego budżetu zawiera zadania bardzo pozytywnie postrzegane przez mieszkańców – ocenia skarbnik miasta Alina Gajkowska. Jej zdaniem poszerzą one ofertę turystyczną Szczytna, a także za sprawą modernizacji ciągów komunikacyjnych, przyczynią się do rozwoju gospodarczego miasta, jak i poprawy bezpieczeństwa jego mieszkańców.

Mniej entuzjastycznie o budżecie wypowiadają się natomiast przedstawiciele opozycji. Radnego Henryka Żuchowskiego, oprócz sygnalizowanych wcześniej przez niego wysokich podwyżek podatków i opłat lokalnych, niepokoi przewidywany wzrost zadłużenia miasta - z obecnych 15,7 mln zł do 19,5 mln zł. W stosunku do dochodów dług stanowić będzie 28%.

- Moja ekipa odchodziła z długiem 1,5 mln zł, takim samym, jaki zostawił nam burmistrz Kijewski. Za czasów burmistrza Bielinowicza wzrósł on do 9 mln zł, a teraz za rządów pani Górskiej skoczy aż do 20 mln zł. Jej następca będzie miał twardy orzech do zgryzienia – przewiduje były burmistrz.

Skarbnik Gajkowska przyznaje, że zadłużenie nie jest małe, ale zaznacza, że to konsekwencja wzrostu wydatków inwestycyjnych.

- Do pozyskania środków unijnych potrzebny jest nasz wkład własny. Gdybyśmy nie zaciągali kredytów, stracilibyśmy szansę na realizację dużych inwestycji – mówi skarbnik. Zapowiada jednak, że w następnych latach budżet trzeba będzie konstruować tak, aby zadłużenie już nie rosło.

Debatujące nad projektem, komisje rady nie zgłosiły do niego żadnych uwag. Należy spodziewać się więc, że zostanie on przyjęty bez poprawek.

(o)/fot. M.J.Plitt