Najstarsi mieszkańcy Szczytna wysłuchali informacji burmistrza o funkcjonowaniu miasta, a potem podzielili się z przedstawicielami samorządu swoimi spostrzeżeniami i uwagami dotyczącymi działalności władz. Seniorzy narzekali na spory w Radzie Miejskiej oraz brud na szczycieńskich ulicach.

Znużeni sporami

Jak co roku, na zaproszenie burmistrza odpowiedzieli kombatanci i nestorzy, którzy tym razem przybyli do nowej hali widowiskowo-sportowej przy ulicy Lanca. Podczas oficjalnej części uroczystości (12 maja) wysłuchali krótkiej informacji o funkcjonowaniu miasta przedstawionej przez Pawła Bielinowicza. Burmistrz najpierw dziękował seniorom za lata pracy i trud włożony w wychowanie młodego pokolenia. Wiele miejsca poświęcił także tegorocznym inwestycjom prowadzonym na terenie Szczytna. Szczególny nacisk kładł na remonty dróg.

- Mamy teraz sporo zamieszania na ulicy Polskiej, ale w czerwcu, zgodnie z planem, wykonawca odda ten fragment drogi do użytku. Będzie to kawałek nowego, współczesnego Szczytna - zapewniał burmistrz.

Przypomniał też o innym dużym przedsięwzięciu planowanym na ten rok - budowie stacji uzdatniania wody i zapowiedział serię spotkań z mieszkańcami dotyczących zagospodarowania brzegów jezior. Krótkie przemówienie do seniorów skierował także ksiądz dziekan Józef Drążek. Zabrakło natomiast głosu zaproszonych gości. Po oficjalnych wystąpieniach przybyli do hali wysłuchali zespołów "Mazury" oraz "Okaryna". Dopiero w trakcie poczęstunku nestorzy mogli podzielić się swoimi uwagami i bolączkami z przedstawicielami władzy. Z nurtujących ich problemów zwierzali się także "Kurkowi".

- Najbardziej doskwiera mi brud w mieście. Zaniedbane klatki schodowe i połamane ławki, których nikt nie naprawia to prawdziwa zmora - skarżyła się nam mieszkanka ulicy Piłsudskiego Krystyna Wojeńska, która w Szczytnie spędziła już przeszło 40 lat. - Może to drobiazgi, ale z nich przecież składa się nasze życie - dodawała pani Krystyna.

Martwi ją także to, że młodzież po studiach wybiera często wyjazd za granicę w poszukiwaniu pracy i godziwych zarobków. Sama ma wnuka w Anglii.

Z kolei Stanisław Abramczyk jest zdegustowany ciągłymi sporami w Radzie Miejskiej.

- To skandal. Kiedy czytam o tym w "Kurku", to szlag mnie trafia - nie żałował ostrych słów pan Stanisław. - Dlaczego w gminie Szczytno panuje zgoda i wszystko można normalnie załatwić, a w mieście dzieją się takie rzeczy - zastanawiał się.

Po zakończeniu spotkania część seniorów skorzystała z zaproszenia burmistrza i dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu do obejrzenia nowej hali. Wielu z nich oddany niedawno do użytku obiekt bardzo się spodobał.

(łuk)

2006.05.17