Kryteria przyznawania mieszkań komunalnych w Pasymiu nie mają nic wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością - tak uważa radna Halina Gadomska, do niedawna zasiadająca w komisji zajmującej się przydziałem lokali. Nie chcąc się z tym pogodzić i nie znajdując zrozumienia u radnych, postanowiła złożyć rezygnację z udziału w pracach komisji.

Dziwne przydziały mieszkań

ZGODNIE Z WOLĄ BURMISTRZ

Radna Halina Gadomska nie chce już swoim nazwiskiem firmować decyzji działającej przy Radzie Miejskiej komisji mieszkaniowej, której przewodniczy radny Roman Zwierzchowski.

- On jest pod zbyt dużym wpływem pani burmistrz - mówi Gadomska. - Kiedy komisja podejmie decyzję, która jest niezgodna z jej sugestią, przewodniczący ponownie wraca do tematu i tak długo go rozpatrujemy, aż przydział otrzyma osoba proponowana przez panią burmistrz.

Zdaniem radnej trudno się dziwić, że Zwierzchowski ma skłonność do podejmowania decyzji zgodnie z wolą Kobylińskiej, skoro na co dzień pracuje w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, pośrednio podlegającej burmistrz.

SAMA NICZEGO NIE ZWOJUJE

Czarę goryczy radnej Gadomskiej przelał niedawny przydział mieszkań socjalnych, które zlokalizowano w budynku dawnej szkoły w Grzegrzółkach.

- Powinny być do nich przekwaterowane rodziny, które zalegają z czynszem lub których dotychczasowe mieszkania nie nadają się do użytku - mówi radna. - Tymczasem w trzech przypadkach przyczyną przekwaterowania były patologie rodzinne.

Halina Gadomska ma bliski kontakt ze swoimi wyborcami. Przyznaje, że nie potrafi w logiczny sposób wytłumaczyć im, dlaczego jednym są przyznawane mieszkania, a innym nie. Wie tylko, że nie ma to nic wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością.

- Sama niczego nie zwojuję, dlatego jedyne, co mogę zrobić, to zrezygnować z dalszej pracy w komisji - mówi radna. Przypomnijmy, że Halina Gadomska jest dobrze znana mieszkańcom Pasymia. Od 30 lat aktywnie uczestniczy w życiu gminy, najpierw jako urzędnik, a ostatnio radna. Tę drugą funkcję pełniła już przez 8 kadencji. Jej sylwetkę prezentowaliśmy w poprzednim "Kurku".

WSZYSTKO PRZEZ UGODY

Burmistrz Pasymia Lucyna Kobylińska przypomina, że podstawowym kryterium, jakim kierowała się komisja mieszkaniowa podczas przydziału lokali, był dochód na członka rodziny.

- Uważam, że trafnie oceniono potrzeby tych ludzi - mówi burmistrz. Dodaje, że po apelu radnej Gadomskiej poleciła swoim pracownikom sprawdzenie warunków mieszkaniowych osób ubiegających się o lokale. Okazało się, że wizja potwierdziła opinię komisji.

Lucyna Kobylińska zgadza się z postulatem radnej Gadomskiej, która uważa, że mieszkania socjalne powinny dostawać w pierwszej kolejności osoby zalegające z czynszem. Przeszkodą, zdaniem burmistrz, są w tym przypadku ugody, które Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zawarł z zadłużonymi lokatorami. Zgodnie z nimi, jeśli systematycznie opłacają bieżący czynsz oraz uiszczają kwotę określoną w ugodzie, nie można rozwiązać z nimi umowy najmu.

- Ubolewam nad tym, ale jako burmistrz zostałam postawiona przed faktem dokonanym i nie mogę tego zmienić - tłumaczy Kobylińska.

Zaprzecza, by wywierała jakikolwiek wpływ na radnego Zwierzchowskiego.

Wyjaśnienia te nie przekonują Haliny Gadomskiej.

- Burmistrz sama decyduje o przydziale mieszkań, a pan Zwierzchowski robi to, co ona każe - kwituje radna.

(o, łuk)

2006.02.15