Chociaż od czasu głosowania nad budżetem gminy Świętajno minęły już trzy miesiące, temat ten wciąż wzbudza emocje wśród miejscowych radnych. Niewykluczone, że powstały między nimi spór będzie musiał rozstrzygnąć sąd.

Czy to była zemsta?

SŁOWA, KTÓRE ZABOLAŁY

Poszło o sytuację mającą miejsce podczas niedawnego zebrania sołeckiego w Spychowie, w którym uczestniczyło 140 mieszkańców. Po wyborze sołtysa i rady sołeckiej, już na samym końcu głos zabrał jeden z czworga pochodzących stąd radnych - Jerzy Gąska. Mówił o tym jak wiele inwestycji będzie realizowanych w tym roku w Spychowie. Podsumowując poinformował zebranych, że przeciwko tak dobremu budżetowi głosowała miejscowa radna. Nie wymieniając nazwiska dodał, że nie była to Katarzyna Kowalska.

Wypowiedź ta mocno zbulwersowała Ewę Helman Szczerbic, inną radną ze Spychowa, bo jasnym się stało, że to ją Gąska miał na myśli. Na reakcję było już jednak za późno, bo uczestnicy spotkania zaczęli się rozchodzić. Radna wystosowała więc pismo do przewodniczącego rady, prosząc o zajęcie stanowiska. Uważa, że słowa radnego były manipulacją, mającą znamiona pomówienia.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.